Tymek odpadł praktycznie od razu, Adaś jakąś godzinkę później. Podróż minęła bez większych problemów. Zaparkowaliśmy i ruszyliśmy zwiedzać Brno, a dokładniej podążyliśmy za Adasiem, który już nie chciał siedzieć w wózku tylko dzielnie maszerował w poszukiwaniu obiadu. Byliśmy dziś mało zorganizowani wiec zdjęć niewiele :)